Najlepsze promocje turystyczne zebrane z najlepszych stron w internecie!
niedziela, 31 marca 2013
Tanie loty na Fiordy za 38 PLN (dla wszystkich)
sobota, 30 marca 2013
Przeloty do Iranu za 777 PLN (Turkish Airlines)
piątek, 29 marca 2013
Jednodniówka w Londynie od 48 PLN (z Gdańska, Katowic i Warszawy)
Ryanair.com dla początkujących. Jak kupować bilety bez dodatkowych opłat (PORADNIK KROK PO KROKU)
Przeloty z Krakowa na Sycylię za 186 PLN
Promocja Qatar Airways także na drugą połowę 2013 ostatnie dni
Obecna promocja Qatar Airways potrwa tylko do 31 marca. W specjalnych cenach znajdziemy loty także w drugiej połowie roku – aż do 31 grudnia 2013.
Przykładowe ceny z Warszawy: Abu Zabi i Dubaj od 1424 PLN, Maskat (Oman) od 1547 PLN, Bombaj od 1915 PLN, Pekin i Szanghaj od 2100 PLN, Bangkok 2429 PLN
PRZEJDŹ NA STRONĘ QATAR AIRWAYS
http://www.mlecznepodroze.pl/2013/03/29/promocja-qatar-airways-takze-na-druga-polowe-2013-ostatnie-dni/
Barcelona (El Prat) z Polski za 128 PLN
Dżakarta z Europy za 1263 PLN (nowe daty)
czwartek, 28 marca 2013
Tanie loty do Iranu. 822 PLN w dwie strony
Rzym z Warszawy za 88 zł w dwie strony
Air Asia: Nadchodzi promocja „miejsca za zero” (loty po Azji)
HIT! Przeloty z Polski do Gruzji już od 128 PLN! (164 PLN przelewem)
Promocja FREE SEATS w Air Asia (start 1 kwietnia)
środa, 27 marca 2013
Szalona: Rzym, Amsterdam i Praga 444 PLN, Odessa 484 PLN, Larnaka 574 PLN, Chicago 1844 PLN
Tanio do Arizony i Teksasu + pomysł na "road trip" przez USA lub Meksyk
Kenia z Europy za 1366 PLN, z Polski za około 1500 PLN! (Etihad)
MyDeal: karta Citibank LOT + premia 200 PLN i darmowe mile
Promocja Citibanku na MyDeal. Za darmo możemy nabyć kupon uprawniający nas do złożenia promocyjnego wniosku o kartę.
Wybierać możemy spośród 3 kart (Platinum, Silver i Gold), w zależności od wyboru dostaniemy od 1000 do 3000 darmowych mil w programie Miles and More. To nie wszystko: zostaniemy zwolnieni z pierwszej rocznej opłaty za kartę, a po spełnieniu warunków promocji otrzymamy także premię w wysokości 200 PLN.
http://www.mlecznepodroze.pl/2013/03/27/mydeal-karta-citibank-lot-promocja/
Przeloty z Mediolanu do Dżakarty za 1228 PLN! (opcja na tanie Bali)
Indonezja i Tajlandia z Europy za 1254 zł (Etihad)
Przeloty do Budapesztu za 78 PLN! 4-gwiazdkowy hotel w centrum za 73 PLN
PLL LOT zabiera Eurolotowi loty krajowe w Polsce
PLL LOT dał i LOT zabiera. Eurolot miał od 31 marca całkowicie przejąć obsługę lotów krajowych w Polsce – sprzedażą biletów zajmowali się obydwaj przewoźnicy.
Niespodziewanie jednak PLL LOT zdecydował z „powodów biznesowych”, iż wycofał się z przekazania lotów krajowych z Warszawy do Eurolotu i wszystko zostanie „po staremu”…
W nocy z systemu zniknęły już połączenia krajowe z Warszawy. A przynajmniej zniknęły w większości, gdyż na trasie z Wrocławia do Warszawy w dalszym ciągu można kupić biletu (ale pewnie niedługo już nie będzie można).
Co ciekawe – w systemie LOTu w tej chwili można kupić tylko część lotów krajowych…
Wszystko pozostaje po staremu, czyli PLL LOT dalej będzie wykonywać loty krajowe, dalej będzie wspierany przez rejsy wykonywane dla Eurolotu, a Eurolot został z trasami krajowych (tymi z pominięciem Warszawy) oraz z krótkimi połączeniami zagranicznymi (Chorwacja i inne)
Przedstawiciele Eurolotu zapewniają, iż posiadacze biletów wystawionych przez Eurolot nie odczują zmiany:
W związku z podjęciem przez PLL LOT decyzji o ponownym włączeniu połączeń krajowych na trasach z/do Warszawy do siatki LOTu, linie lotnicze Eurolot pragną zapewnić swoich Pasażerów, którzy zakupili bilety na rejsy krajowe z/do Warszawy w systemie eurolot.com, a które to rejsy zostały we wtorek (26.03.2013) wycofane z systemu eurolot.com – iż rezerwacje te pozostają aktywne.
Nastąpi jedyna techniczna zmiana numeru lotu w systemie rezerwacji, która odbywa się automatycznie, bez udziału pasażera. Klienci linii Eurolot polecą tym samym, wybranym przez siebie rejsem, w tych samych godzinach, na podstawie otrzymanego potwierdzenia rezerwacji. Zmiana o której mowa dotyczy wyłącznie połączeń krajowych na trasach z/do Warszawy oferowanych wspólnie przez Eurolot i PLL LOT. Nie ulegają zmianie żadne inne połączenia z siatki lotów linii Eurolot.
http://www.mlecznepodroze.pl/2013/03/27/pll-lot-zabiera-eurolotowi-loty-krajowe-w-polsce/
wtorek, 26 marca 2013
Dallas, San Diego i Phoenix z Warszawy od 1791 PLN
PLL LOT odbiera Eurolotowi loty po Polsce
Przeloty z Warszawy na Florydę za 1758 PLN!
USA: Floryda (Tampa) z Warszawy za 1793 PLN
125 PLN zniżki na bilety lotnicze na Fluege.de (kupon)
Lombardia (Bergamo) z Warszawy za 78 PLN
Tanie loty do Maroka z Polski od 277 PLN (w maju i czerwcu)
Przeloty z Warszawy do południowej Kalifornii (San Diego) za 1772 PLN!
poniedziałek, 25 marca 2013
Tanie loty z Warszawy do Rzymu za 178 PLN
Neobus jak PolskiBus.com z biletami od 1 zł
Przeloty z Katowic do Alicante na Costa Blanca za 186 PLN! (płatność zwykłą kartą)
Przeloty z Krakowa na Cypr za 168 PLN w obie strony (apartament od 26 PLN!)
Wiosenne podróże na południowe wyspy: Sycylia 144 PLN, Cypr 168 PLN, Majorka 186 PLN
Przeloty na majówkę do Rygi lub Tallina od 101 PLN
Tanie loty z Warszawy do Chorwacji za 123 PLN
niedziela, 24 marca 2013
Lyon: miasto lwów, Rzymian i gastronomii (opis)
Budapeszt w lutym (krótka relacja + kilka zdjęć)
Parafrazując reklamę jednej z gum do żucia: wszyscy byli w Budapeszcie, w końcu byli i my!
Zapraszam na krótką relacje.
Z Wrocławia do Warszawy dotarliśmy różnie. Stefcia kilka dni wcześniej poleciała lotem (w bebe promocji), ja dojechałem ostatniego dnia Polskibusem.
Do Budapesztu wybraliśmy się w połowie lutego na pokładzie linii Wizz Air. Godziny lotów były całkiem przyjemne: w pierwszą stronę 17:50 – 19:05, powrót trzy dni poźniej 16:05 – 17:20.
Z racji tego, iż bilety były bardzo tanie postanowiliśmy zwiększyć przychód linii poprze zakup kawy na pokładzie. Sam lot minął bardzo spokojnie i dosyć standardowo, więc ciężko dużo o nim pisać:)
Po przylocie na lotnisku w kiosku Relay zakupiliśmy pakiet 10 jednorazowych biletów, w łącznej cenie 3000 HUF. Przystanek autobusu 200E jest bardzo dobrze oznakowany i nie sposób tam nie trafić. Autobus dojeżdża do stacji metra.
Zanim wsiedliśmy w metro, postanowiliśmy zrobić zakupy w pobliskim Tesco. Po zakupach pojechaliśmy do centrum miasta.
Nasz Maverick Hostel mieścił się w samym centrum Budapesztu, jakieś 30 metrów od stacji metra, dzięki czemu łatwo go znaleźć i nie trzeba dużo chodzić.
Hostel położony jest w przepięknym XIX-wiecznym budynku.
Stefcia zachwyciła się Budapesztem:
„Dojechaliśmy wieczorem i moja nadzieja na piękne widoki stała się rzeczywistością. Spacerowaliśmy pośród budynków i każdy budynek zachwyca. Tu secesja, tu barok, tu neoklasycyzm, neobarok…. Szliśmy z głową do góry. Nadszedł wieczór i okazało się, że Budapeszt w światłach jest jeszcze piękniejszy! Góra Gellerta, mosty, budynki…”
Kolejny dzień spędziliśmy na wędrówkach po ulicach, próby zrozumienia węgierskiego, który czasami wydawał się tak płynny jak włoski, ale nic się nie można było zrozumieć. Jak dla mnie węgierski to połączenie niemieckiego z włoskim. Dzień minął na odwiedzeniu najważniejszych miejsc.
Kilka zdjęć z głównego deptaku:
Odwiedziliśmy halę targową w centrum. Znajdziemy tam tysiące salami, miliony wiszących papryk, papryki nadziewane kapustę, różnego rodzaju oleje, przyprawy i inne.
Jest też coś dla miłośników słodyczy – ręcznie nadziewane czekolady, niestety jej ceny porażają…
Wspięliśmy się na wzgórze Gellerta (na szczęście było mało schodów:). Po drodze odwiedziliśmy kościół w jaskini (tuż na początku podejścia), gdzie dostaliśmy przewodnik w języku polskim. Jedna z części kościoła jest poświęcona Polsce – znajdziemy tam m.in. rzeźba księdza Kolbe.
Kilka widoków z samej góry:
Po zdobyciu wzgórza ruszyliśmy na Górę Zamkową figurująca na liście zabytków UNESCO. Weszliśmy do Kościoła Macieja, który zachwyca pięknem od zewnątrz jak i wewnątrz.
Obecnie duża cześć kościoła jest w remoncie – na szczęście jego reszta jest dostępna dla zwiedzających.
Sam fakt remontu wykorzystano bardzo dobrze – jest możliwość obejrzenia wystawy nt. odrestaurowywania poszczególnych eksponatów Kościoła.
To jest okazja do podziwiania z bliska rzeczy których normalnie nie można z tak bliska podziwiać. Eksponaty były opisane pod kątem historycznym jak i techniki prac konserwatorskich.
Z Baszty Rybackiej podziwialiśmy miasto. Z góry można zjechać Siklo – drugą najstarszą kolejką linowo-torową na świecie za masakryczną kwotę 2000 HUF.
Ten koń-klawe na życie:
Wybieramy zejście pieszo. Przeszliśmy mostem łańcuchowym Szechenyiego i dalej spacerowym krokiem w kierunku Bazyliki św. Stefana, rozglądając się wokoło.
Nastał wieczór i tak idąc w kierunku hostelu natrafiliśmy na ekskluzywne ulice Belvaros, z piękną architekturą, bogatą w secesję.
Kolejny dzień spędziliśmy na wędrówkach po ulicach i podziwianiu architektury. Zwiedziliśmy Pasaż Paryski (rzut beretem od naszego hostelu), który niestety nie był oświetlony, nie miał już sklepów, gdyż cała ulica była w remoncie i w wielu miejscach pozamykano sklepy. Chociaż było ciemno można było podziwiać piękne ażurowe zdobienia Pasażu.
Odwiedziliśmy Muzeum Sztuki Stosowanej mieszczącym się w pięknym secesyjnym budynku. Jest to trzecie najstarsze tego typu w Europie po Londyńskim V&A Museum.
Zwiedziliśmy wystawę „Halas Laces” tradycyjnych węgierskich koronek z grupy igłowych, wystawę artystów dekoracyjnych „Kolekcje i skarby”.
Zestaw do bagażu podręcznego – ciekawe czy by się go czepiali na security…
W drodze do muzeum Stefcia znajduje swój raj – kilka sklepów craftowych i materiałowych…
Błądząc po ulicach napotkaliśmy sklep z ręcznie robioną czekoladą, gdzie na wystawie pokazano koronki węgierskie oraz koronkę klockową z czekolady.
Wieczorem poszliśmy do restauracji (polecanej przez kolegę).
Zestaw „dla dwojga” (m.in. kaczka, chicken paprikas i inne)
Restauracja znajduje się praktycznie naprzeciwko Parlamentu (z drugiej strony rzeki). Praktycznie od razu po wyjściu z restauracji w oczy rzuca się oświetlony Parlament.
Ostatni dzień to poszukiwanie rzeźby Littly Royal Dother, specjalnie dla koleżanki Stefci.
Mały klimatyczny barek, tuż obok hali targowej. Szerokość baru wewnątrz równa się mniej więcej szerokości widocznych drzwi:
Spacer doprowadził nas do Wielkiej Synagogi, gmachu opery, Muzeum Narodowego, czy rzeźby, która patrzy na ciebie cały czas niezależnie od kąta patrzenia na nią:
Po drodze spotkaliśmy też dwa wielkie psy pilnujące budynku :)
Podczas wyjazdu skosztowaliśmy kaczkę, galuska (kluseczki pochodzące od gnocchi)
Spróbowaliśmy gulaszu, salami, strudel, deser z wiórami z kasztana. Wypiliśmy Tokaj, piwo Dreher i wino z guzikiem (wybór wina była prosty:)
http://www.mlecznepodroze.pl/2013/03/24/relacja-budapeszt-w-lutym/