Tak to nie żart! Jeśli lecicie w najbliższym czasie do USA to upewnijcie się, że Wasze telefony, tablety i komputery… mają naładowane baterie. Zgodnie z nowymi wytycznymi amerykańskiej TSA (Agencji Bezpieczeństwa Transportu) pasażer będzie musiał – na ewentualnie żądanie pracowników ochrony i kontrolerów – pokazać urządzenia elektroniczne (telefon, tablet, komputer) i je włączyć oraz wykonując rutynowe czynności na nich udowodnić, że nie są one bombą.
Szczegółowa kontrola ma objąć pasażerów podróżujących z niektórych lotnisk na Bliskim Wschodzie oraz w Europie – agencja nie podała jednak o jakie lotniska chodzi.
Jeśli natomiast w wypadku kontroli nie uda nam się włączyć urządzenia, to może ono zostać zarekwirowane a sam pasażer może zostać zatrzymany i poddany szczegółowej kontroli.
Swoją droga – jakby nie patrzeć – ktoś tutaj chyba powoli zaczyna przeginać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz